Komentarze: 2
humor powrocil. nie wazne co by robili moi rodzice - nie zniszcza mnie. dzis byla kolejna niezla klotnia ale dzis byl sukces - z bratem polaczylismy sily a mama zaczela sie wyzalac ze my nie amamy takiego zdania jak rodzice, ze to zle i w skad my jestemy tacy madrzy i takie tam inne. zaczela nam wmawaic ze powinnismy slepo patrzec na ojca i miec takei zdanie jak on. phi! w zyciu mnie do tego nie zmusza.
----
ogladalismy rodzinnie "stara basn" hoffmana. film na 2+. masa bledooof merytorycznych - nadzorowal film dyrektor biskupina a mimo to slowianie nie mieli odpowiedniego wyposazenia, obrzadki byly nie takie jak trzeba i w ogoole. mielismy niezle polewki z rodzicami [ktorzy sa archeologami ;D ] a z bratem tez sie neico zintegrowalismy i najbijalismy sie z wikinga ktory wygladal jak sauron <hahaha> :)
---
ale prawda jest taka ze humorek i sens zycia by nie powrocil gdyby nie wizyta Michala :*
----
strasznie sie rozleniwilam. ide do chemii. jutro trzeba wczesniej wstac i wziac sie w koncu do roboty bo mi zycie przez palce przecieknie..
stan psychiczny: SŁONECZKO RZĄDZI!!! ŁIIIIIII! :)