uff...
Komentarze: 2
wlasnie wrocilam z zakupow. bylam z matka i babcia. co chwile myslalam ze wybuchne placzem. najpierw przydolowal mnie widok tysiecy plakietek i plakatow z napisami "PRZECENA". od dzisiaj nie cierpie hipermarketow. wielka sala produktow z nieduzymi przecenami ktore sciagaja miliony ludzi i robia im wode z mogzu. PRZECENY od razu kojarza sie z hipermarketami. ludzie na to slowo rzucaja sie na jaki kolwiek produkt tylko dlatego ze jest tani...ech...a to co dzialo sie w mediamarkt? byla nocna wyprzedaz to ludzie rzucali sie jak glodne wilki na padline. zniszczyli caly sklep tak ze ta przecena nie oplacala sie kierownikom mediamarktu...ech....co to sie dzieje z ludzmi...
pozniej przydolowalo mnie nieco zakupienie zniczy dla dziadka. nie moglam na nie patrzec. lzy same cisnely mi sie do oczu. biedna babcia. biedny dziadek. ech. do babci nic juz nie dociera. na szczescie dzisiaj nie zachowywala sie tak okropnie i jej umysl nie wymslal jakis niestworzonych rzeczy. nie poklocila sie z mama. dzieki Bogu. nie zniosla bym tego. chcoiaz i tak ta godzina w sklepie z babcia byla dla mnie strasnzie meczaca. ciagle trzeba bylo pilnowac zbey babcia sie nie zgubila. mowic jej ile co kosztuje. tlumaczyc ze to jest niedobre bo... albo ze to jest przeterminowane czyli to znaczy to...ech. zupelnie jak z malym dzieckiem. tylko ze doluje cie mysl ze to male dziecko jest 7 razy starsze od ciebie....
jestem strasznie zmeczona. nie chce nigdzie jechac, bu :(
Dodaj komentarz